Saga Zmierzch Wiki
Advertisement

Księżyc w Nowiu

  • - Aro - wtrącił Kajusz. - Nasze prawo i tak nakazuje nam ich zabić.
  • Kajusz wskazał na mnie kościstym palcem.                                                                                                                              - Ona za dużo wie. Wyjawiłeś jej nasze sekrety.
  • - Tak - przyznał. - Ale kiedy nie są nam już dłużej potrzebne, służą nam swoją krwią. Czy potraktujesz dziewczynę tak samo, jeśli coś komuś wypaple?                                                                                                         - Nikomu nie... - przerwałam jękliwie, ale zmroził mnie wzrokiem.                                                                                              - Wątpie - kontynuował oschle. - Nie zamierzasz jej również zmienić w jedną z nas. Podsumowując, pozostawienie jej przez nas przy życiu rodzi spore ryzyko. Ale tylko jej. Tym razem wybaczymy wam brak dyskrecji. Wy dwoje możecie odejść.
  • - (...) Drugiej szansy nie dostaniecie.

Przed Świtem

  • - To niemożliwe!
  • - Tania sztuczka! (...)
  • - Skoro nie jest jednym z Zakazanych - wszedłmu w słowo starzec - czemu w takim razie zebrałeś tu bez mała batalion, by ją chronić?
    • Kajusz do Carlisle'a, Przed Świtem, str. 653, wersy: 35-37
  • - Jak możesz znosić tę infamię? Dlaczego stoimy tu bezczynnie w obliczu tak odrażającej zbrodni, zatuszowanej śmiechu wartą historyjką?
  • - Tego przymierza też będziesz bronił? - oburzył się Kajusz. - Dzieci Księżyca są naszymi wrogami od zarania dziejów. W Europie i Azji polowaliśmy na nich z taką zaciętością, że ich rasa niemalże tam wyginęła. A mimo to Carlisle nawiązuje z tymi pasożytami przyjazne stosunki - bez wątpienie po to, by spróbować odebrać nam władzę. I lepiej chronić swój wypaczony styl życia.
    • Przed Świtem, str. 669-670, wersy: 32-34 (str.669), 1-3 (str.670)
  • - Dopiero teraz tak naprawdę wzięła na siebie odpowiedzialność za swoje czyny.
Advertisement