Wersja z dnia 08:11, 1 wrz 2013 autorstwa MidnightSunn(tablica | edycje)(Zabezpieczył Cytaty: Kajusz ([edit=autoconfirmed] (na zawsze) [move=autoconfirmed] (na zawsze)))
- Tak - przyznał. - Ale kiedy nie są nam już dłużej potrzebne, służą nam swoją krwią. Czy potraktujesz dziewczynę tak samo, jeśli coś komuś wypaple? - Nikomu nie... - przerwałam jękliwie, ale zmroził mnie wzrokiem. - Wątpie - kontynuował oschle. - Nie zamierzasz jej również zmienić w jedną z nas. Podsumowując, pozostawienie jej przez nas przy życiu rodzi spore ryzyko. Ale tylko jej. Tym razem wybaczymy wam brak dyskrecji. Wy dwoje możecie odejść.
- Tego przymierza też będziesz bronił? - oburzył się Kajusz. - Dzieci Księżyca są naszymi wrogami od zarania dziejów. W Europie i Azji polowaliśmy na nich z taką zaciętością, że ich rasa niemalże tam wyginęła. A mimo to Carlisle nawiązuje z tymi pasożytami przyjazne stosunki - bez wątpienie po to, by spróbować odebrać nam władzę. I lepiej chronić swój wypaczony styl życia.
Przed Świtem, str. 669-670, wersy: 32-34 (str.669), 1-3 (str.670)
- Dopiero teraz tak naprawdę wzięła na siebie odpowiedzialność za swoje czyny.